Sukuru
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Rynek miejski

5 posters

Go down

Rynek miejski Empty Rynek miejski

Pisanie  Sędzia Sob Lis 17, 2012 8:52 pm

Rynek przedstawia sobą dużo bogatszy repertuar zarówno produktów, jak i kieszonkowców. Wielki plac brukowany kocimi łbami, o dziurach, jakich nie powstydziłoby się wiele dróg, ozdobiony jest na samym środku wielką fontanną. Kiedyś zapewne postaci stojące na niej dały się rozpoznać, jednak nadgryzione przez ząb czasu pozostają tylko anonimowymi statuami.
Wrzaskliwa atmosfera nie wszystkim sprzyja - niektórzy wolą omijać rynek z daleka, dla innych jest jednak ostoją. Wydaje się być jednym z niewielu miejsc w mieście, w którym widać drobne przebłyski luksusu.
Sędzia
Sędzia
Admin

Liczba postów : 44
Join date : 15/11/2012

https://sukuru.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Jack White Nie Lis 25, 2012 8:50 pm

Jack lubił tłum.
Co prawda w tak wielkim kłębowisku ludzi istniało ryzyko zostania stratowanym, z drugiej strony łatwo można było się w nim ukryć. Na chwilę odpocząć od wiecznych szyderstw, rozkazów i ogólnie niemiłego traktowania. Chłopak tego potrzebował.
Wiedział, że i na rynku nie był mile widziany. Zapewne przez jego niechlujny wygląd i niebyt wykwintny ubiór. Co jednak mógł uczynić? Gdzieś musiał się podziać. Przecież nie mógł nagle zniknąć, rozpłynąć się w powietrzu. Nawet gdyby go zabito, dalej pozostałoby ciało, z którym przecież trzeba by było coś zrobić.
Dotarł do fontanny. Przez chwilę patrzył się w wodę, w swoje odbicie. Nie była najlepszej jakości, jednak i tak czystsza od niego. Pochylił się więc i zaczął powoli myć swoją twarz, uważając na wielki rozcięcie na policzku. Nie chciał, żeby wdało się w nie zakażenie.
Jack White
Jack White

Liczba postów : 6
Join date : 25/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Midori Sine Czw Lis 29, 2012 8:50 pm

Szłam rynkiem. Co chwilę ktoś mnie szturchał i gratulował walki. Nie podobała mi się. Byłam bliska przegranej. Podeszłam do fontanny i zaczęłam powoli przemywać ranę na nodze. Tą na brzuchu zajęli się arenowi lekarze, ale musiałam wyjść, ponieważ zwozili bardziej rannych. Zabrałam tylko kilka bandaży.

Usiadłam na brzegu fontanny. Po drugiej stronie widziałam brudnego chłopaka. Mógł być w moim wieku, albo młodszy. Znaczy, wyglądał na dziecko. Krwawił mu policzek więc wyciągnęłam parę plastrów z torby i podeszłam, znaczy pokuśtykałam do niego. Może mały opatrunek? - jakaś niska ranga. Pomyślałam jak zobaczyłam jego rany. Czekając na odpowiedź sama zaczęłam opatrywać swoją ranną nogę.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Jack White Pią Lis 30, 2012 2:43 pm

Mimo iż mocno się starał, oczyszczenie swojej twarzy kompletnie mu nie wychodziło. Być może dlatego, że ostatnio mył się bardzo dawno temu, a sama woda była jedynie nieco czysta.
Zauważył, że ktoś szedł w jego stronę. Z paru przyczyn nie odważył się na spojrzenie tej osobie w twarz i przyjrzenie się jej, wzrok miał wbity w podłoże. Przygotował się na to, że zostanie przegoniony spod fontanny i nie zamierzał protestować.
Możliwe były również inne scenariusze, w tym, że po prostu osoba ta nie miała do niego żadnego interesu, a on był tylko przewrażliwiony. Zupełnie nie spodziewał się słów, którego dotarły do jego uszu. Podniósł wzrok i spojrzał na dziewczynę. Ktoś znacznie wyższy od niego rangą- Jack opornie rozpoznał w niej jedną z gwiazd Areny- właśnie zaproponował mu plastry!
Nie mógł w to uwierzyć.
-... A-Ale że dla mnie?- wykrztusił niepewnie. Zawsze istniała możliwość, że mówiła do kogoś innego. Bardzo duża możliwość.
Jack White
Jack White

Liczba postów : 6
Join date : 25/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Midori Sine Pią Lis 30, 2012 7:24 pm

Chłopak spojrzał się na mnie wystraszony jakbym chciała mu plastrem zakleić usta, a nie ranę. Wtedy coś mnie tknęło. Jak można było tak strasznie trakotować innych, a może nawet dzieci? Pewnie. - odpowiedziałam z uśmiechem. Wbrew wszystkiemu ludzie nie powinni być CHYBA aż tak źle traktowani. Znalazłam kiedyś strasznie starą książke, mówiła o równouprawnieniu czy coś w tym stylu. Może tego brakowało w naszych czasach. Książka był z 2009 roku, niewiarygodne, że przetrwała.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Jack White Pią Lis 30, 2012 8:20 pm

Czyli jednak miała jego na myśli. I patrzyła na niego tak... Przyjaźnie. Prawie już zapomniał jakie to było uczucie, być traktowanym w ten sposób.
-... Będę wdzięczny. Bardzo –powiedział ostrożnie, odgarniając sobie włosy z czoła. Patrzył na nią niepewnie, ale na jego ustach pojawił się lekki, nieśmiały uśmiech.
Równouprawnienie? Gdyby ktoś powiedział o tym Jackowi, ten najprawdopodobniej zacząłby się gorzko śmiać. Być może kiedyś było coś takiego na ziemi, na pewno jednak nie istniało w czasach, których żył.
Jack White
Jack White

Liczba postów : 6
Join date : 25/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Midori Sine Pią Lis 30, 2012 9:07 pm

Przemyłam chłopakowi twarz wodą i nakleiłam porządny plaster. Wyciągnęłam więcej opatrunków i wręczyłam chłopakowi. Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy ma jakąś broń. Nie wyglądał. Więc zostawiłam mu również dwa sztylety.Pobaw się. Tobie też się należy - powiedziałam kładąc sztylety na jego rękach. Wstałam z fontanny i szybkim krokiem ruszyłam w kierunku swojego domu.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Jack White Sob Gru 01, 2012 10:22 am

Cały czas obserwował ją ostrożnie, uśmiechał się jednak. Czuł do niej wdzięczność- wreszcie ktoś jednak zauważył, że również jest człowiekiem.
-Dziękuję- powiedział tylko, obserwując jak odchodzi. Zerknął na sztylety. Faktem było iż nie miał żadnej broni. Nie wiedział nawet za bardzo jak się nią posługiwać, jednak i tak dawały poczucie jakiegoś takiego bezpieczeństwa. Na pewno większego, niż gdy nie miał niczego.
Pojawił się kolejny problem- jak je trzymać, przenosić? Żadna część jego ubrania nie była do tego przystosowana. Po krótkim namyśle zatknął je za swój pas, mając nadzieję, że nie wypadną i nie przebiją mu stopy. Przycupnął przy brzegu fontanny i delektował się chwilami lenistwa.
Jack White
Jack White

Liczba postów : 6
Join date : 25/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Ray Rodgers Wto Gru 04, 2012 8:32 pm

Powoli zacząłem wtapiać się w tłum. Ludzie poruszali się niczym mrówki w mrowisku, ale bez ładu i składu. Obrzydliwe, bo przypominali mi wijące się glisty. Usiadłem na ławce. Obok siedziała jakaś dziewczyna. Czytała książkę. Uśmiechnąłem się do niej. Odwzajemniła się tym samym, a ja śmiało się przysunąłem bliżej i spytałem:
-Czytasz ,,Psychoanalizę''? Cóż.. Freud nieco się już wypalił, ale miał rację, zważywszy na to, że żyjemy w zupełnie innym już świecie. Dawniej seksualność dzieci była sama w sobie kontrowersyjna.. A teraz.. Cóż, widziałem dziesięciolatkę, która pracowała jako dziwka w burdelu dla pedofilów. Dobrowolnie. Na szczęście to nie w tym mieście.
Dziewczyna przez chwilę patrzyła na mnie zdziwiona po czym odchrząknęła i powiedziała:
-Też studiujesz?
-Nie. - odpowiedziałem, zaniżając tonację, i uśmiechając się.
Zmarszczyła brwi i stwierdziła:
-Więc skąd wiesz o tej książce? Dotychczas nie miałam o tym z kim porozmawiać. -uśmiechnęła się. Dosyć uroczo.
-Powiedzmy, że jestem poszukujący. Tak, chyba można to tak określić. A więc - spytałem, wyczuwając idealnie okazję - pójdziesz ze mną na kawę?
Kiwnęła głową, oszczędzając słów i podniosła się.
-Spokojnie. Nie teraz. Jutro. - specjalnie to powiedziałem, by zwiększyć zainteresowanie sobą. - Wybacz, ale teraz mam ważne spotkanie. W sprawie Areny. Bądź pod pubem o godzinie osiemnastej. - co za niewinna pora dnia, szkoda tylko, że pozornie.
-Zgoda. O osiemnastej. - odpowiedziała, uśmiechając się szeroko, będąc niesamowicie podekscytowaną.
Co za głupie dziewczę. Nic nie wynosi ze studiów.
-Czekaj! Jesteś tym nowym zawodnikiem z Areny? Zabiłeś wszystkich przy pomocy jednej broni! I to takiej, którą nie da się walczyć na dystans. Boże, to było niesamowite, jak ostatkami sił rozwaliłeś temu wielkiemu dryblasowi twarz! Twój występ był w wiadomościach!
Aha. Bogaczka, ma telewizor. Szkoda jej trochę, bo to naprawdę urocza dziewczyna.
-Tak, tak, to ja. Cóż, żegnaj i do zobaczenia jutro.
Odwróciłem się i nawet nie obejrzałem. Wszystko jest tak proste. Ten mechanizm.. Jest jak drzwi, które otwierają się niezależnie od tego, w którą stronę kręcisz kluczem.
Ray Rodgers
Ray Rodgers

Liczba postów : 39
Join date : 30/11/2012

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Theodor Blaze Sob Gru 08, 2012 4:50 pm

Założyłem kaptur i wtopiłem się w tłum, w kopercie były doskonale podane informację gdzie można go dostać i kiedy.
-Zgodnie z rozpiską za 15 minut powinien wychodzić z domu i iść na rynek do pubu - pomyślałem po ponownym sprawdzeniu koperty. Przeszedłem jeszcze kawałek i skręciłem w strefę mieszkalną.
Theodor Blaze
Theodor Blaze

Liczba postów : 25
Join date : 30/11/2012
Age : 31
Skąd : Z nikąd

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Theodor Blaze Sob Gru 15, 2012 11:21 pm

Wszedłem w kapturze na rynek i wtopiłem się w tłum zgodnie z moim zwyczajem. Zauważyłem dziwną postać, wyglądającą znajomo, więc podszedłem do niej bliżej. Tą postacią okazał się być mężczyzna, mniej więcej mojego wzrostu, blond włosy, wyglądający na około dwadzieścia lat. Postanowiłem poudawać żebraka, żeby móc się przyjrzeć. W tym celu zgarbiłem się i poszedłem centralnie na niego, udając, że chcę trochę drobnych na chleb.
- Szefie, kopsnij no parę drobniaków - powiedziałem.
Koleś odwrócił się i powiedział: spieprzaj obdartusie nie dam ci żadnych pieniędzy - powiedział zdenerwowany.
Nagle, niczym grom z jasnego nieba, oświeciło mnie. Rozpoznałem że, to Kid Wolfwood, kochany kuzynek, najulubieńszy synalek wujka, Roberta Wolfwooda. Nagle wszystkie wspomnienia związane z nazwiskiem Wolfwood, runęły na mnie niczym lawina: walka i zabójstwo ojca, spreparowanie śmierci matki, tortury i brutalna śmierć siostry, Amandy. Krew uderzyła mi do głowy, adrenalina podwyższyła ciśnienie, byłem gotów zabić go teraz, rozcinając mu kark, patrzeć jak umiera i wije się w mękach, ale nie zrobiłem tego. Zbyt wiele cennych informacji mogę od niego zdobyć. Postanowiłem wrócić do kryjówki, a wcześniej porozmawiać z informatorami żeby mieć więcej informacji na jego temat.
- Czas przygotować plan zemsty - pomyślałem z uciechą.
Theodor Blaze
Theodor Blaze

Liczba postów : 25
Join date : 30/11/2012
Age : 31
Skąd : Z nikąd

Powrót do góry Go down

Rynek miejski Empty Re: Rynek miejski

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach