Sukuru
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Zabity dechami zaułek

+3
Jukka Sarasti
Gilbert Blick
Sędzia
7 posters

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 12:46 pm

Było cicho. Za cicho. Moje płuca zaczerpnęły powietrza. Zapach krwi powoli przywracał do świata żywych. Ku mojemu niemałemu zaskoczeniu zauważyłem ciemną postać przy wyjściu z uliczki. Opierałem się bezwładnie o mur i wytężając wzrok dostrzegłem tylko zarys sylwetki : Ciemny osobnik i towarzyszący mu zapach krwi nie był dobrym sygnałem. Stałem w milczeniu i nasłuchiwałem. Musiałem zaufać intuicji i wyostrzonemu zmysłowi.
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 12:55 pm

Odetchnął głęboko i uśmiechnął się szeroko. Znalazł swojego króliczka, teraz zamierzał go złapać...
- Nieźle się trzymasz, kurduplu - warknął i szybkim krokiem podszedł, przyciskając obcego do ściany. Na dziewczynę machnął ręką, miał jeszcze sprawę do załatwienia - później znowu poświęci jej uwagę. - Zastanawia mnie tylko, po cholerę mnie tak urządziłeś, co?!
Złapał chłopaka za kołnierz i podciągnął do góry, do poziomu swojego wzroku.
- Jesteś głupi, jeśli z takich błahych powodów robisz sobie wrogów, szczeniaku.
Prychnął, odrywając go od ściany. Wisiał luźno jak szmatka w jego ręku.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 1:14 pm

I znowu ta cholerna ściana! Nie koniecznie chciałem spotkać tego wścibskiego brunecika. Zapach krwi obezwładniał moje ciało. Bez większego problemu złapał mnie i podniósł trąc moje ciało o nierówną powierzchnię. Jego głos był mocny i głęboki. Przesył moja obolałą czaszkę powodując pochłaniającą utratę rzeczywistości. Ostatkiem sił złapałem się rękami jego rąk aby móc brać wdechy. Ledwo wydusiłem:
-Ty tez całkiem nieźle. Ostre rysy twarzy weterana spowiły lepkie od krwi ciemne włosy a wzrok wbity prosto w mą duszę. Zacząłem się dusić. Moja próba ucieczki z uścisku - kopnąłem go z całej siły w ranę na brzuchu. Nie myślałem, że to coś pomoże, ale perspektywa puszczenia mnie z uścisku dodawała mojej czaszce chwilowego ukojenia bólu.
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 2:01 pm

Wrzasnął, zwijając się w kłębek. Co za gnida! Tak wykorzystać jego słabość! Upadł na ziemię, ból przebiegł przez jego ciało jak kopnięcie prądu, atakując każdy nerw, wyłączając możliwość myślenia.
- Już kiedyś... ktoś mnie tak potraktował - wycharczał, wzrokiem zaszczutego zwierzęcia spoglądając na obcego. Znał go - ale skąd? Westchnął ciężko. Szwy mogły pęknąć...
- Policzymy się jeszcze, kurduplu - powiedzial do niwleznajomego, ale z innego powodu, niz tamten myslal. Musi go znalezc... Musi sie dowiedziec, skad go pamieta.
Wyciagnal reke w jego strone, gorzko, rozpaczliwie.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 2:55 pm

Gdy tylko poczułem brak ucisku gardła zakręciło mi się w głowie. Wrzask i dźwięk puszczanych szwów. Moje błękitne oczy przeszyte mgłą spojrzały na ciemnookiego zwijającego się w spazmach bólu. Kocie oczy spoglądały na mnie pełne złości, zacięcia. Wyciągający do mnie rękę przypomniał mi Arenę. Gdy ludzie już na skraju wyczerpania, umierający na krwawej scenie przypominają sobie co ich do tego zmusiło. Walka o przetrwanie. Apokalipsa. Wielkie zniszczenia odbudowywane raz po raz z wielkim trudem. Wstałem i ciężkim krokiem podszedłem do rannego.
-Co to znaczy ''policzymy się jeszcze'''? To już koniec.-kucnąłem i przejechałem obolałymi palcami po najwidoczniejszej bliźnie na twarzy pokonanego.
- Mam nadzieje, że następnym razem pomyślisz, zanim stoczysz ze mną walkę. Dobra mina do złej gry. Chęć poznania silnego chłopaka obezwładniała myśli. Byłem ciekaw tej bestii jeszcze bardziej niż zdążyłem przypuszczać. Poczułem uciskanie żołądka. Splunąłem krwią na posadzkę chodnika. Przeszywający ból czaszki dawał o sobie znać. Uśmiechnąłem się do leżącego posyłając mu pełne zawodu spojrzenie.


Ostatnio zmieniony przez Gilbert Blick dnia Sob Lis 24, 2012 7:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 7:15 pm

- Zobaczymy jeszcze, czy to już koniec... Ze mną sprawy zakańcza się tylko w jeden sposób. Ostateczny - wymruczał, znowu półprzytomny. Nie mógł znowu odpłynąć, to by zaczynało być żałosne, kim on jest, przecież nie księżniczką z jebanych bajek, żeby się tak zachowywać, no co do kurwy...
- Jeszcze się zobaczymy kurduplu. Nie bądź taki pewny siebie - pokręcił głową i ostatkiem sił uśmiechnął się na ten swój dziwny sposób. Zaczepny, zwierzęcy, niepasujący do twarzy; rozcinający ją na pół jak blizna. Spojrzał w intensywnie niebieskie oczy bruneta. Grał, a one mimo wszystko były niebieskie intensywniej niż samo niebo, jakby świat przefiltrowany przez jego spojrzenie miał zupełnie inny kolor; wymiar. Wiedział, że skądś je zna. Powinien pamiętać, więc dlaczego nie mógł? Nie potrafił sobie przypomnieć, dlaczego wie, że te oczy już widział, że one widziały jego. Że patrzył na niego inaczej niż na resztę, czego wyjaśnić za cholerę nie potrafił i prawdopodobnie nie wyjaśni, ale chce. Musi. Bezwzględnie.
Gasnącym wzrokiem odprowadził nieznajomą-znajomą figurę.
Kurwa mać.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 7:46 pm

-Ostateczny? -zwężały mi się oczy i lekko przygryzłem wargę -Rozumiem, że to obietnica? Jedną ręką rozerwałem kawałek ostrzejszej części kurtki mężczyzny a drugą ręką rozdzierałem koszulkę obnażając umięśnione ramiona ciemnowłosego. Bez słowa zakreśliłem jego ramię w trzech miejscach. *niech mnie zapamięta* uśmiechnąłem się na myśl, że mój podpis będzie widniał na skórze wielkiego, nieustraszonego wojownika. Byłem tak pochłonięty napawaniem się moim geniuszem, że nie poczułem omdlewającego ciała pod moimi palcami. Czyżby zemdlał....? * Miałbym go tutaj zostawić na pożarcie przez szczury czy mu pomóc? * Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że jego śmierć nie byłaby mi na rękę. Zresztą...zastanawiał mnie. Obejrzałem się kilkukrotnie. Szum porannego wiatru ostudził emocje i jednocześnie mięśnie. Skurcze. *niech go szlag* zakląłem w myślach. Wziąłem go delikatnie na plecy. Twarz wykrzywiła mi się w nietęgim grymasie.* Ciężki gnojek* zamuczałem i bez pośpiechu ciągnąłem ciemnookiego za ramiona szurając jego nogami po dziurawej nawierzchni.
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 8:05 pm

Nieprzytomny, nie czuł już niczego. Zapadł się w ciemną otchłań, sen bez snów, aksamitną ciemność nieświadomości. Nie poczuł nawet przebłysku bólu rozcinanego ramienia, ciągnięcia obolałych pleców po ulicznych kocich łbach. W zasadzie, było mu tak dobrze. W zasadzie to mógłby nawet tak zostać. Spokój zaczynał mu odpowiadać, zamiast ciągłego hałasu i krwi, tak dużo krwi...
Starzeję się, czy kurwa co?

Przebudzenie nadeszło gwałtownie, jakby nagle został wyciągnięty z bardzo głębokiej wody. Zachłysnął się powietrzem, poszarpane szwy zatrzeszczały znacząco, gdy oddychał jak wyrzucona na brzeg ryba. Leżał na ziemi, znowu. Obrócił głowę na bok, napotkawszy parę butów powędrował w górę. Niebieskie oczy wpatrywały się w niego ze zniecierpliwieniem.
- Nie jestem żadnym pierdolonym Łazarzem czy innym Chrystusem, żebym teraz wstał - ostrzegł.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Midori Sine Sob Lis 24, 2012 8:09 pm

Tarzałam się ze śmiechu jak nigdy Ci półżywi faceci, byli tak śmieszni i... półżywi. Pierwszy raz widziałam aż tak żałosny widok, a ludzie błagający mnie o życie na arenie "bo oni przecież mają rodziny, dzieci w domu", to mój chleb powszedni, ale to. To był hit. Ale cóż musiałam się ogrnąć, byłam tak odsłonięta, że zabiłoby mnie dziecko z widelcem w ręku. Wstałam otrzepałam się i zaczęłam skakać po dachacha, żeby dogonić ledwo idących facetów. Na sto procent nikt ich nie zauważy. Zaśmiałam się, po czym prawie spadłam z dachu. Nie mógł go zabić, ponieważ ja mam to zrobić. Nie dlatego go ratowałam. Idiota... Walka z nim to będzie spełnienie moich marzeń. Tylko musi być wtedy w pełni sił. Nie jestem aż tak beznadziejna, żeby kopać leżącego. Znaczy nie. Leżących lubię kopać. Żeby kopać półżywego. Wyciągnęłam strzałę i umieściłam ją w łuku. Zeskoczyłam z dachu tuż przed twarzą stojącego mężczyzny. -Puść go, albo przestrzele Ci łeb. To ja go zabiję. - wycelowałam mu strzałą prosto między oczy.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 8:32 pm

Byłem coraz bardziej wkurzony całą sytuacją. Nie dość, że facet ciężki, to jeszcze odmawia posłuszeństwa. Oczy moje zmęczone, pulsujące. Świerze powietrze i świstający wiatr zza pleców. Przymknąłem oczy.Do szczęścia brakuje tylko papierosa. Rozmarzony wizją szybkiego powrotu do domu nie usłyszałem świstu naciąganej cięciwy. Otworzyłem oczy- mała, szara kropka lewitowała mi przed twarzą.Łuk.Pomarańcza. Uśmiechnąłem się drapieżnie -nie myśląc długo puściłem ''zwłoki'' , wyrwałem łuk z rąk dziewczyny a następnie przeżuciem sobie ją przez plecy. Skronie pulsowały niemiłosiernie a mięśnie walczyły z mózgiem. Puściłem łuk i upałem na ziemię zmęczony Ciosem zaprezentowanym na młodej z Areny. Wzrok utkwiłem w leżących ciałach. Dwóch wojowników nadziewających się na jednego?
-To jakaś pierdolona zmowa? -wyplułem po czym wyjąłem z paczki szarawą bibułkę i podpaliłem. Uczucie zadowolenia i delikatny uśmiech spowił wychudłą twarz. *Trzeba spierdalać* Szybko odwróciłem się i szedłem do jednego z domów obawiając się ponownego ataku.
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Midori Sine Sob Lis 24, 2012 8:56 pm

Stałam tak przed mężczyzną gdy nagle niezwykle szybkim ruchem mnie zatakował. Uderzyłam głową o twardą posadzkę, poczułam strużę krwi spływającą mi po twarzy. Niemożliwe. Rozbroił mnie. Niemożliwe. Powtózyłam sobie jeszcze raz w myślach. Jednak postanowiłam tego tak nie zostawiać. Doskoczyłam do łuku, jednym zwinnym ruchem umieściłam strzałę na swoim miejscu i ruszyłam za mężczyzną. -Nie tak szybko. - powiedziałam cichym głosem celując mu w plecy.-Kim jesteś i co tu robisz.- Strzeliłam mężczyżnie w dłoń, w której trzymał broń. Upadł na ziemię i upuścił nóż, kopnęłam go, żeby nie był w jego zasięgu.Tym razem nie dam się tak zrobić. Wcześniej towarzyszył mu element zaskoczenia. - Jak na spowiedzi - warknęłam cicho. Wyrywajac strzałę z jego dłoni.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 9:12 pm

Tak dobrze i wygodnie...
Obudziły go dźwięki walki. Jednostronnej raczej, sądząc po stukających o kocie łby butach. Nie do końca świadom, co się dzieje wokół niego, otworzył oczy. Świtało, pierwsze promienie porannego słońca przebijały się przez powybijane okna i ziejące jeszcze przed chwilą ciemnością dziury w murach budynków. Niezauważony przez nikogo, podjął pierwszą, kolejną dziś, próbę podniesienia się. Łokcie. Na tym poprzestańmy. Rozejrzał się, zesztywniały kark odmawiał posłuszeństwa.
Dziewucha, która uratowała mu tyłek i koleś, który mu go obił. Jak wesoło, robią imprezę i nic nie powiedzieli? Wzniósł oczy ku niebiosom. Dzieci.
- Ej! - wrzasnął głosem przypominającym szczekanie psa. - Jak się bijecie, to raczcie mnie chociaż obudzić!
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 9:45 pm

Słysząc kroki wyjąłem nóż i gdy już miałem go użyć -Komenda i świst strzały. Rozerwała mi dłoń. Wrzasnąłem. Sparaliżowana ręka jakby oderwana od reszty ciała wisiała bezwładnie wzdłuż ciała. Papieros wypada mi z ręki przypalając nogawkę spodni.
-Pojebało Cię?! Rozjebałaś mi rękę...Dzikusk- Ponownie wrzasnąłem czując szarpanie strzały. Złapałem rękę ciągnąc w przeciwną stronę do wyjmowanej strzały. Gdy tylko obce ciało opuściło część powyżej nadgarstka poczułem ciepłą ciesz kapiącą na udo, nogawki, buty. Odwróciłem się w stronę napastnika totalnie zmieszany. Zdjąłem płaszcz rzucając do pod nogi dziewczynie. Zmarszczyłem brwi. Uklęknąłem wsadzając pod pachę i zaciskając ranną dłoń. Zmarszczyłem brwi. Błądziłem wzrokiem szukając punktu zbiegu zagubionych źrenic. Padło na dającego znaki życia bruneta o kocich oczach. * Czyżbym znajdował się w sytuacji patowej?*
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 10:00 pm

Nieprzytomnym wzrokiem śledził ruchy dziewczyny. Przebita dłoń jednego, rozcięte czoło drugiej... Podniósł się na kolana. Oparł dłońmi o ziemię. Podniósł do pionu, zwalczył nieodpartą chęć natychmiastowego upadnięcia na ziemię, i postąpił chwiejny krok w ich stronę.
Świat wirował.
Ponadto chyba czuł krew pod kurtką. Przesrane... Desperacko łapiąc się ścian budynków, których cegły kruszyły mu się pod palcami, niezauważony przez nikogo szedł. Krok za krokiem, metr za metrem, każdy okupiony bólem rozrywania szwów. Zakaszlał ciężko, dusząco, złapał się za gardło wolną ręką i postąpił kolejny krok na ugiętych, miękkich nogach.
- Drogie dzieci - sapnął. - Przestańcie się, kurwa, bawić, bo tata się zmęczył. Do pokoi, ale już! - Warknął, obnażając zęby jak zapędzony w róg wilk-samotnik.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Midori Sine Sob Lis 24, 2012 10:04 pm

-Gówno mnie obchodzi jak mnie nazywasz, czy co o mnie myślisz. Zadałam Ci pytanie! Kurwa język jeszcze masz! - stanęłam pomiędzy facetami, bo oczywiście dureń musiał sią napatoczyć. Niech go szlag trafi. Podniosłam płaszcz mężczyzny i wytarłam sobie nim strzałę, dla bezpieczeństwa umieściłam ją znowu w łuku. -Zostawie Cię w spokoju, jeśli powiesz mi to, co chcę wiedzieć. Jak się nazywasz, kim jesteś i skąd się tu wziąłeś? - Zresztą zadawnie tych pytań nie miało najmniejszego sensu, znowu bawiła mnie cała sytuacja, ponieważ zostałam niedoceniona, a okazało się, że dwóch facetów leży na ziemi, a dziewczynka stoi nad nimi z bronią w ręku. Tatuś byłby dumny! Po chwili radości jeden się podniósł. Bełkotał coś niezrozumiale pod nosem. Chyba miał wybite pare zębów. Krew leciała mu spod ubrania. -No pięknie kurwa... Teraz szyjesz się sam. Powiedziałam cicho. Nie zwracałam na niego uwagi, ponieważ i tak nie mógł mi nic zrobić.- Odpowiadaj. Zwróciłam się do drugiego
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 10:18 pm

-Sama się przedstaw- spojrzałem na nią totalnie wyczyszczonym wzrokiem, ledwo wypluwając słowa. Mam gdzieś co do mnie mówiła. Ręką pulsowała nieznośnie a ja nie miałem ochoty na rozmowy. Wytarłem rękę o koszulkę zdziwiony, jaki intensywny zostawiła ślad. Sądząc po reakcji dziewczyny ta tamtego złamasa było widać, że raczej się nie znają. Tyle dobrego. Jej głosik był przeraźliwy. Wstałem trzymając się za ramię. Obrzuciłem dziewczynę olewającym spojrzeniem i zrobiłem krok w stronę ''krwawego stracha na wróble''
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 10:36 pm

- Brawo, ktoś tu mnie słucha! - zaklaskał w ręce głośno. - Mimozo, moja droga, nie wyciągniesz z niego nic choćbyś go zadźgała łyżeczką.
Oparł się o mur w pozornie nonszalanckim geście, krzywiąc się wyraźnie gdy poszarpane plecy dotknęły chropowatych cegieł. Sam nie miał już siły stać na nogach. Niemal niezauważalnie wczepił palce w ścianę za sobą i obserwował przedstawienie...
- Chyba wszyscy powinni się przedstawić, skoro jebliśmy takiego pięknego bruderszafta! - krzyknął wesoło, z drapieżnym, szaleńczym spojrzeniem.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Midori Sine Sob Lis 24, 2012 10:49 pm

Skoro nie będziemy się zabijać, to mogę sobie odpuścił. Rozluźniłam się, strzałę włożyłąm tam gdzie jej miejsce, łuk przewiesiłam sobie przez ramię i ruszyłam w stronę tego najbardziej poniszczonego. Bez zbędnych ceregieli odwróciłam go przodem do ściany i spojrzałam na plecy. Wyglądały jeszcze gorzej niż na początku. - Jak zrobiło się tak słodko, że zaraz dostanę cukrzycy, to mogę się przedstawić.- mówiłam wyciągając reszty nitki z rany. Nie miałam czym ich szyć, więc owinęłam plecy mocno tym co miałam pod ręką.-Na razie powinno wystarczyć, ale nie na długo. Pęknie po 20 minutach.- stanęłam pod ścianą i kontynuowałam moją wypowiedź. -Midori Sine. Weteran walk na arenie. Od małego uczona zabijać. - spojrzałam na faceta, który myślał, że powali mnie uderzeniem w brzuch. -Od dwunastego roku życia walczę. Mam już doświadczenie. - zamknęłam się. Teraz ich część.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 11:05 pm

Posłusznie pozwolił się obrócić i opatrzeć, jedynie niezadowolonym syknięciem kwitując wszystkie podejrzane ruchy dziewczyny. Jej ręce były twarde i niedelikatne, przyzwyczajone do trzymania broni, nie igieł albo robótek ręcznych... Wzdrygnął się.
- Wytrzyma tyle, ile będzie musiało - powiedział, otrzepując kurtę z pyłu. - Jestem Sarasti, weteran z Areny, tak jak obecna tutaj koleżanka.
Splótł ręce na piersi i znowu oparł o mur, tym razem jednak dużo ostrożniej.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 11:17 pm

Zabawne. Przedstawiamy się jak dzieci. W tej sytuacji ukrywać swoje dane osobowe oznaczałoby oberwaniem od tej heteryckiej baby. Tak samo zabawne było jak opatrywała mu rany. Niedelikatnie i niechlujnie. Posługiwać się łukiem umiała ale szycie czyjegoś ciała nie należało do jej atutów. Taka ślicznotka a w obyciu gorzej niż facet. Nie mogłem uwierzyć, że będziemy się tak przedstawiać. Postawiłem na blef,
-Gilbert. Reszty się możecie domyślać- tu spojrzałem na Sarastiego -nie sądzisz, panie wojowniku?
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 11:26 pm

Nagle dotarła do niego bezsensowność tej sytuacji. Przedstawiali sie sobie jak dzieci, stojąc w kółeczku i opowiadając o sobie. Ja pierdolę, co ja w ogóle robię... Spojrzał na bruneta i uśmiechnął się doń porozumiewawczo. -Owszem - mruknął, łapiąc się muru. Było z nim chyba coraz gorzej... Spojrzał po swoim szanownym towarzystwie.
- Raczy mnie ktoś poskładać, do ciężkiej cholery, czy będę stał i czekał aż mi nerki wypłyną? - rzucił, zmacznie bledszy niż przed chwilą. Tracił siły.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Gilbert Blick Sob Lis 24, 2012 11:42 pm

Wyminąłem dziewczynę i podszedłem do pobladłego utrzymując z nim kontakt wzrokowy. Przez chwile jednak spojrzałem na jego pokrwawiony brzuch.* materiał którego użyła panna ''pomarańcz'' był za mało ściśnięty* zaśmiałem się w duchu.
-Nieźle Cię urządziłem, co? -tutaj moja mina nieco stężała-Trzeba Cię gdzieś zabrać. Znam dobre miejsce-wyszczerzyłem zęby w koślawym uśmiechu.
Gilbert Blick
Gilbert Blick

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012
Age : 35
Skąd : Deutschland

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Jukka Sarasti Sob Lis 24, 2012 11:52 pm

Zmarszczył brwi, spojrzał na niego nieufnie.
- Dobre miejsce? - rzucił z powątpiewaniem. Dlaczego miał ufać komuś, kto prawie go zabił? Zacisnął powieki. Nie wystoi tu za długo...
Podniósł wzrok.
- Prowadź - warknął z rezygnacją, jak zranione zwierzę przyciskając dłoń do rany i nie pozwalając się dotknąć. Nie ma tak dobrze, pomyślał z satysfakcją. Nawet nie przeszło mu przez myśl, by traktować tego chłopczyka jako kogoś, komu był cokolwiek dłużny - to było tylko zadośćuczynienie za to, jak go potraktował...
Pf.
Jukka Sarasti
Jukka Sarasti

Liczba postów : 88
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Midori Sine Nie Lis 25, 2012 9:16 am

No więc dobrze. Nareszcie ta chora sytuacja dobiegła końca. Wstałam cicho i wyszłam przez okno, tak aby już się z nimi nie spotkać. Gilbert jak przestawił się mężczyzna na pewno nie walczył na arenie. Kojarzę wszystkich, przynajmniej z wyglądu jego widzę pierwszy raz. Chyba, że walczył zanim ja zaczęłam tam chodzić, ale nie wygląda na aż tak starego. Cóż. Nie będę wnikać. Szłam powoli ulicami mając nadzieję, że ktoś go zaatakuje po drodze. Dwóch facetów: jeden z wielką krwawiącą raną na plecach, a drugi z dłonią wiszącą na kilku ścięgnach. Zabawne. Dopiero po chwili przypomniałam sobie o swojej ranie i szybszym krokiem poszłam do domu. Tam mnie opatrzą.
Midori Sine
Midori Sine

Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Ray Rodgers Wto Gru 04, 2012 11:31 pm

Muszę znaleźć czarne kropki. Czarne kropki. Kurwa, dreszcze! Zimno!
Zatrzymałem się i rozglądnąłem. Nie pamiętam, żebym tu szedł. Dlaczego to się stało? Rozglądałem się w mroku. Dostrzegłem tylko pełno wygłodzonych bezdomnych oblepionych błotem i tulących się do zimnych ścian. Kiedy tak oglądałem ten obraz, usłyszałem głos, szept. Ale to było coś innego, nie był to dźwięk namacalny. Jakby uwięziony w mojej głowie, niczym niemy krzyk.
-Zamknij się!-wrzasnąłem, chwytając się za włosy. Naprawdę potrzebuję czarnych kropek.
-Zamkij ryj!- warknął jakiś śpiący bezdomny.
-Wybacz. - odrzekłem, zdobywając się na uśmiech. W tym samym momencie moją głowę przeszył ból. Syknąłem.
-Winters! Kurwa, daj mi kropki! - płacz dziecka. Jęk. Wrzask. Plusk.
Było coraz ciemniej. Wąska uliczka zaczynała się zawężać, choć wiem, że nigdzie się nie poruszałem. Nie mogła ot tak zacząć znikać. Światła gasną, widzę to doskonale w ciemności. Ciemność jest coraz jaśniejsza.
Znowu szept. Obrzydliwy. Niczym mokra skóra oblepiająca moje ciało. Szum deszczu. Nie pada. Ziemia się zbliża, widzę swoje odbicie w kałuży. Wzdrygam się.
Dreszcz.
Podniosłem się. Byłem cały ubabrany błotem. Patrzyły na mnie jakieś dzieciaki.
-Śmieć. - powiedziało jedno.
-Morda. - wycharkałem.- Muszę mieć... kropki.
Jeden z dzieciaków podszedł bliżej i swoimi łypiąc swoimi wielkimi gałami powiedział:
-Szepczę.
Chwyciłem go za chudą szyjkę i zacząłem go okładać pięściami. Przyłożyłem jego twarz do kałuży. Zachłysnął się wodą. Odrzuciłem go.
Dreszcz, zwymiotowałem krwią. Latarnia się świeciła. Leżę na bruku. Ale jestem czysty.
-Zamkniesz się wreszcie, ćpunie?! I przestań się szamotać jak pojebany. Chcę spać. Tu nie ma żadnych dzieci. - wycharczał dziadek, którego najwyraźniej zezłościłem.
Nie było żadnych dzieci.
Ray Rodgers
Ray Rodgers

Liczba postów : 39
Join date : 30/11/2012

Powrót do góry Go down

Zabity dechami zaułek - Page 2 Empty Re: Zabity dechami zaułek

Pisanie  Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach