Midori Sine
2 posters
Strona 1 z 1
Midori Sine
Imię i nazwisko:
Midori Sine
Pseudonim na Arenie:
Po prostu Mi
Wiek:
18
Wygląd:
Midori to wysokam, szczupła brunetka o fioletowych oczach. Jej smukła sylwetka idealnie pasuje do broni, którą włada czyli do łuku. Tatuaż na czole wskazuje symboliczne pochodzenie Midori. Palce długie jak u pianisty są jej ulubioną częścią ciala. Zawsze uwielbiała udawać, że na czymś gra. Jej ciało zdobi wiele blizn, które wcale nie są według niej powodem do wstydu. Ukazują, że nie stała się Weteranem tylko dzięki tatuażowi. Jej delikatna i blada twarz często myli "świeżych" uczestników, ale gdy tylko umieszcza pierwszą strzałę w cięciwiw jej oczy zmieniają się o sto osiemdziesiąt stopni. Ze ślicznej dziewczyny staje się maszyną do zabijania.
Charakter:
Midori od małego była uczona, że najgorszą cechą człowieka jest współczucie. Obojętna na cierpienie innych zawsze chodzi z wysoko uniesioą głową, może dlatego nigdy nie miała przyjaciół. Wychowywana w ogólnej atmosferze pogardy dla innych, właśnie w jej rodzinnym domu zobaczyła pierwszą przelaną krew. Jej ojciec zabił nianię tylko i wyłącznie dlatego, że postanowiła pokazać Midori co oznacza współczucie. Mała dziewcznka nawet nie mrugnęła gdy krew opryskała jej twarz. Po prostu wzięła ojca za rękę i wyszła. Jej ulubioną zabawą w dzieciństwie było męczenie i zabijanie małych zwierzątek. Przecież były takie bezbronne! Pomimo wielu lat ukrywania prawdziwej siebie Midori nadal czuła smutek do normalnego dzieciństwa, przyjaciół i ojcowskiej miłości i troski.
Zachowanie:
Oschła, pewna swojej wyższości nad innymi, maszyna do zabijania, brak współczucia, czy miłości, po prostu wymazano z niej wszelkie uczucia, oraz zamknięto człowieczeństwo na trzy spusty.
Historia:
Midori na nieszczęście urodziła się w rodzinie, w której i ojciec i matka byli zawodowymi arenowymi zabójcami. Odziedziczyła rangę razem z krwią. Już podczas narodzin rodzice zauważyli w córce potencjał. Nie płakała. Nigdy. Matka z ginęła gdy Midori miała osiem lat. Została zamordowa na arenie. Była to wielka hańba dla całego rodu, właśnie wtedy Mi postanowiła, że będzie lepsza od matki, która nie potrafiła nawet porządnie walczyć. Nie cierpiala jej za to. Swój pierwszy łuk dostała w wieku 10 lat. Zabiła nim kamerdynera, ponieważ przyniósł jej zimną herbatę. Ojciec zaczął klaskać dziecku, a niewolnikom kazał wyrzucić ciało na śmietnik. W między czasie przytulał dziecko i mówił: Moja mała grzeczna dziewczynka będzie wspaniałym wojownikiem! Zabijesz jeszcze kogoś dla tatusia?. Midori wycelowała strzałą prosto w jego serce. On tylko się zaśmiał, poklepał dziecko po włosach i wyszedł, a ona strzeliła w przelatującego ptaka, który od razu spadł na ziemię. Mają 12 lat Midori pierwszy raz wyszła sama do miasta. Każda osoba, która ją mijała skłaniała lekko głowę w jej stronę. Ona tylko patrzyła na nich z pogardą. Nie bała się jej tylko jedna mała dziewczynka. Midori wzięła jabłko ze straganu stojącego przy ścianie. Właściciel powiedział cicho smacznego, ale jego wnuczka chyba nie wiedziała z kim rozmawia i rzuciła ostra Chyba masz zamiar zapłacić?. Midori bez mrugnięcia okiem wycelowała w ciało dziewczynki i strzeliła jej prosto w serce. Odgryzła kawałek jabłka, powiedziała włascicielowi straganu, że jest pyszne i poszła dalej. Jej pierwsza walka odbyła się dokładnie w trzynaste urodziny. Tłum witał ją głośnym gwizdaniem. No cóż, nie cieszyła się zbyt dobrą sławą. Jedynie ojciec klaskał głośno z trybun. Jej pierwszym przeciwnikiem był chłopak, na oko 19 lat. Mam walczyć z dzieckiem?! Ryknał do organizatorów. Midori uśmiechnęła się pod nosem i odpowiedziała cicho Żegnaj. Mężczyzna dostał strzałą prosto między oczy.
Ranga:
Weteran
Grupa:
Arena
Midori Sine
Pseudonim na Arenie:
Po prostu Mi
Wiek:
18
Wygląd:
Midori to wysokam, szczupła brunetka o fioletowych oczach. Jej smukła sylwetka idealnie pasuje do broni, którą włada czyli do łuku. Tatuaż na czole wskazuje symboliczne pochodzenie Midori. Palce długie jak u pianisty są jej ulubioną częścią ciala. Zawsze uwielbiała udawać, że na czymś gra. Jej ciało zdobi wiele blizn, które wcale nie są według niej powodem do wstydu. Ukazują, że nie stała się Weteranem tylko dzięki tatuażowi. Jej delikatna i blada twarz często myli "świeżych" uczestników, ale gdy tylko umieszcza pierwszą strzałę w cięciwiw jej oczy zmieniają się o sto osiemdziesiąt stopni. Ze ślicznej dziewczyny staje się maszyną do zabijania.
Charakter:
Midori od małego była uczona, że najgorszą cechą człowieka jest współczucie. Obojętna na cierpienie innych zawsze chodzi z wysoko uniesioą głową, może dlatego nigdy nie miała przyjaciół. Wychowywana w ogólnej atmosferze pogardy dla innych, właśnie w jej rodzinnym domu zobaczyła pierwszą przelaną krew. Jej ojciec zabił nianię tylko i wyłącznie dlatego, że postanowiła pokazać Midori co oznacza współczucie. Mała dziewcznka nawet nie mrugnęła gdy krew opryskała jej twarz. Po prostu wzięła ojca za rękę i wyszła. Jej ulubioną zabawą w dzieciństwie było męczenie i zabijanie małych zwierzątek. Przecież były takie bezbronne! Pomimo wielu lat ukrywania prawdziwej siebie Midori nadal czuła smutek do normalnego dzieciństwa, przyjaciół i ojcowskiej miłości i troski.
Zachowanie:
Oschła, pewna swojej wyższości nad innymi, maszyna do zabijania, brak współczucia, czy miłości, po prostu wymazano z niej wszelkie uczucia, oraz zamknięto człowieczeństwo na trzy spusty.
Historia:
Midori na nieszczęście urodziła się w rodzinie, w której i ojciec i matka byli zawodowymi arenowymi zabójcami. Odziedziczyła rangę razem z krwią. Już podczas narodzin rodzice zauważyli w córce potencjał. Nie płakała. Nigdy. Matka z ginęła gdy Midori miała osiem lat. Została zamordowa na arenie. Była to wielka hańba dla całego rodu, właśnie wtedy Mi postanowiła, że będzie lepsza od matki, która nie potrafiła nawet porządnie walczyć. Nie cierpiala jej za to. Swój pierwszy łuk dostała w wieku 10 lat. Zabiła nim kamerdynera, ponieważ przyniósł jej zimną herbatę. Ojciec zaczął klaskać dziecku, a niewolnikom kazał wyrzucić ciało na śmietnik. W między czasie przytulał dziecko i mówił: Moja mała grzeczna dziewczynka będzie wspaniałym wojownikiem! Zabijesz jeszcze kogoś dla tatusia?. Midori wycelowała strzałą prosto w jego serce. On tylko się zaśmiał, poklepał dziecko po włosach i wyszedł, a ona strzeliła w przelatującego ptaka, który od razu spadł na ziemię. Mają 12 lat Midori pierwszy raz wyszła sama do miasta. Każda osoba, która ją mijała skłaniała lekko głowę w jej stronę. Ona tylko patrzyła na nich z pogardą. Nie bała się jej tylko jedna mała dziewczynka. Midori wzięła jabłko ze straganu stojącego przy ścianie. Właściciel powiedział cicho smacznego, ale jego wnuczka chyba nie wiedziała z kim rozmawia i rzuciła ostra Chyba masz zamiar zapłacić?. Midori bez mrugnięcia okiem wycelowała w ciało dziewczynki i strzeliła jej prosto w serce. Odgryzła kawałek jabłka, powiedziała włascicielowi straganu, że jest pyszne i poszła dalej. Jej pierwsza walka odbyła się dokładnie w trzynaste urodziny. Tłum witał ją głośnym gwizdaniem. No cóż, nie cieszyła się zbyt dobrą sławą. Jedynie ojciec klaskał głośno z trybun. Jej pierwszym przeciwnikiem był chłopak, na oko 19 lat. Mam walczyć z dzieckiem?! Ryknał do organizatorów. Midori uśmiechnęła się pod nosem i odpowiedziała cicho Żegnaj. Mężczyzna dostał strzałą prosto między oczy.
Ranga:
Weteran
Grupa:
Arena
Midori Sine- Liczba postów : 38
Join date : 18/11/2012
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|